002. Who's your daddy?

Plotkara.RPG · Wysłany: Nie 20:20, 20 Mar 2011 Temat postu: 002. Who's your daddy?

Witajcie moich kochani!
Pewnie wypadałoby, żebym spytała 'jak Wam minęły ferie?', ale zdecydowanie tego nie zrobię. Czemu? Bo chyba jak nikt inny wiem dokładnie co wyprawialiście.

Jak wiadomo, ferie to czas powrotu do naszych drogich (w każdym tego słowa znaczeniu) domów. Do naszych rodzin.
Teoretycznie powinien być to czas spędzony przyjemnie, w atmosferze pełnej miłości... Ale chyba już zdążyliście się przekonać, ze w życiu elity pełna, kochająca rodzina to rzecz niespotykana, prawda?
Jednak w bogatych domach nie można narzekać na nudę i brak skandali, co może nie cieszy Was, ale mnie bardzo.
I mimo wszystko, czy nie cieszy Was możliwość wtulenia się w opiekuńcze ramiona tatusia? Albo chociaż kolejne sterty prezentów, ktorymi Was zasypuje?

Dlatego nie rozumiem kwaśnej miny VS, gdy jej nowy (choć to określenie zdecydowanie nie tyczy się jego wieku) 'tatuś' wręczał jej te wszystkie drogie zabawki. Powinnaś doceniać starszych panów, kochanie. Jeszcze się zdziwisz jacy są przydatni, gdy jesteś już grubo po trzydziestce i nadal nie masz ochoty na spłacanie swoich kart kredytowych.

Przykładem bezgranicznej miłości wobec tatusia może być nasze słodkie rodzeństwo - CS i AS. Są na każde jego skinienie, a teraz, gdy zabrakło ich... kochanej mamusi, są w niego jeszcze bardziej zapatrzeni.
Mimo wszystko, zastanawia mnie jeden fakt - czy to nie podejrzane, że AS na pogrzebie swojej rodzicielki miał tak obojętną minę? A CS wręcz radośnie się uśmiechała?

Czy to możliwe, że maczali w tym palce? Niestety nie dotarłam do szczegółów śmierci pani S, ale słyszałam, że to niekoniecznie był wypadek.
Może czegoś więcej dowiemy się od MV? Podobno ostatnio jej stosunki z paniczem AS mocno się ociepliły. Mówi się zarówno o gorącym, włoskim romansie, jak i o serdecznym związku i wsparciu, jakiego MV udzieliła AS podczas żałoby. Myślę, że niedługo się dowiemy jak było naprawdę. Raczej długo nie ukryją kwitnącego uczucia...

A może coś więcej na ten temat wie nasza niepozorna imprezowiczka, EC? Te ferie również spędziła w słonecznych Włoszech, może ma z tym wszystkim coś wsólnego...?
Chociaż wątpię. Myślę, że była zbyt zaabsorbowana swoją karierą aktorską. Przyznaję, że jeszcze nie widziałam tego dzieła, w którym zagrała wątpliwą, acz mimo wszystko główną rolę. Myślę, że niedługo nadrobie zaległości, gdy film podbije w końcu internet. Kwestia czasu.

Nie zdziwiłabym się, gdyby na światło dzienne wypłynął podobny film z udziałem SS. Podobno przez ferie się nie oszczędzała i zawarła wiele... ciekawych znajomości. Bo w końcu kto by nie chciał mieć tak zażyłych, hm, stosunków, z pięknymi striptizerkami? Tylko pozazdrościć, serio skarbie.

Pamiętacie jeszcze naszego kochasia, MM? No jasne, takiej buźki nie da się zapomnieć, zbyt często o niej śnimy. Teraz możemy go uznać za eksperta nie tylko w pogrywaniu z żeńskimi serduszkami, ale i w wyborze najlepszej trawki na kontynencie. W Meksyku na pewno dobrze go w tej dziedzinie podszkolili.

Ech, niestety nie dla wszystkich te ferie skończyły się tak szczęśliwie, nie każdy został nową gwiazdą porno, narkotykowym ekspertem, nie każdy zyskał nowego 50-letniego tatusia, czy pozbył się irytującej matki raz na zawsze.
Dla niektórych był to czas samych tragedii.
Przykładowo - co też przydarzyło się OY, że zupełnie zapomniała języka w gębie i mimo coraz cieplejszych dni, nigdzie nie rusza się bez starannie kryjących bluzek i swetrów z długim rękawem? Ani to modne, ani urocze, więc jeśli nie masz nic do ukrycia, lepiej z nich zrezygnuj.

Zaginęła siostra uroczego MM, VM. Doszły mnie słuchy o tragicznym, niewyjaśnionym wypadku i tragicznej śpiączce. Czy to dlatego jej biedny, zatroskany braciszek sięgnął po to, co zakazane? Żeby tylko się zupełnie nie stoczył z tej braterskiej miłości. Było by szkoda stracić ich oboje.

Co do strat, uczcijmy pustą linijką odejście bliżej mi nieznanej, ale na pewno cudownej FL.

Ponoć to okrutny skutek kolejnego wypadku, samochodowego tym razem.
Och, jak widać nawet my, najlepsi z najlepszych nie wiemy, co przygotował dla nas przewrotny los. Kto wie, czy gdy następnym razem gdy wyjdziemy na dach na wieczornego papieroska, nie poślizgniemy się niefortunnie i nie wylądujemy z gracją na masce błyszczącego porshe dwadzieścia metrów niżej? No właśnie. Nie znamy dnia ani godziny, więc dalej róbmy to, co wychodzi nam najlepiej - CIESZMY SIĘ ŻYCIEM I BIERZMY Z NIEGO WSZYSTKO CO NAJLEPSZE.

A teraz czas na kolejne skandale. Przybyło trochę nowych buziek na korytarzach. Liczę na Was.
I na koniec mała przestroga, dla wszystkich nowych, niesamowicie podłych i oczywiście bezwzględnie okrutnych dziewczynek, stawiających pierwsze kroki w naszym świecie - wystrzegajcie się whisky i nie zostawiajcie zapałek na wierzchu, bo wystarczy jeden fałszywy krok, a Wasza warta krocie garderoba pójdzie, cóż, z dymem.
I oczywiście nie traktujcie tego jako groźbę. To tylko przyjacielska przestroga.

Buziaczki i uściski! Wiem, że mnie kochacie - Plotkara.

wiktoria · Wysłany: Nie 23:08, 20 Mar 2011 Temat postu:

Mhm, wypadasz z obiegu plotkaro. Potrzebowałaś tyle czasu na ułożenie tych zdań? Zajmij się czymś innym, może szydełkowanie? Całuski - VS.