Sąsiedzi

Enjoy

Z jednej strony mieszkają zakonnice. Zmieniają się co rok czy dwa, chyba, że przełożona to co 3 lub 6, jedne są fajne, inne mniej, ale ogólnie można się dogadać. Z sąsiadami z drugiej strony jest gorzej, to znaczy ja do nich nic nie mam, ale moja mama się z nimi nie lubi. ;c

szell.

Tych co mieszkają drzwi obok bardzo lubię. Mieszka tam przyjaciółka, która zna mnie od urodzenia. Nasi bracia się kumplowali, nasi rodzice się znają tak więc bardzo okej. A sąsiadów z góry nie znoszę o.O Tzn. kiedyś mieszkali tam inni, byli naprawdę fatalny towarzystwem, teraz jest nieco lepiej ale i tak codziennie z rana jakieś techno i disco polo na fulla puszczają.

seniorita

Po prawej cały czas dziecka krzyczą bo tam jakaś rzeźnia chyba , rodzice biją je i wgl , a to takie małe słodkie dzieci. Czasami się nie da wytrzymać. Po lewej , bardzo mili sąsiedzi są , tacy spokojni w ogóle prawie ich nie widać. A na górze mieszka mój kolega którego nie wiem czy mam zabić czy ukatrupić. Codzień hip-hop , lubię tą muzykę , ale on przeszkadza spać mojemu braciszkowi .

BlondeRedhead

Po prawej wujek - spoko, luz i w ogóle chyba najlepsza część rodziny.
Po lewej inny wujek - rzadko bywa w domu, ale za nim nie przepadam.
Sąsiedzi z naprzeciwka nie są źli.

Elenii

Cztery rodziny w jednym bloku. Z sąsiadką z naprzeciwka kontakt super Smile

Starsza pani więc czasami mówimy do niej z bratem babciu Smile

Reszta... to tylko rodzice rozmawiają tak to nie gadam ;p

straniamori

po pierwsze to mieszkam na wsi, więc z prawej: źli sąsiedzi, z lewej: moja była nauczycielka, nie utrzymujemy zbyt bliskich kontaktów, z przodu: mieszka moja babcia, z tyłu: pole aż do lasu

itissoeasy

mieszkam na osiedlu domków szeregowych wiec w sumie mam sporo sąsiadów.
ale ci najbliżsi - z prawej, lewej, naprzeciwka
lewa: moi koledzy z dzieciństwa, teraz w sumie kontaktu nie mamy ale są spoko. z jednego z nich lubimy się śmiać z moją przyjaciółką
prawa: małżeństwo z dwójką dzieci, neutralnie
na przeciwko: dziwni ludzie ale syfu nie robią

charlene

Z lewej strony mam ludzi, których praktycznie nie znam. Pewnie dlatego, że na kilka lat wyjechali do Anglii, a wrócili dopiero niedawno, bo ich córka urodziła.
Z prawej mam wielopokoleniowy dom mojej rodziny. Mieszka tam babcia, dziadek, prababcia, wujek, ciotka oraz dwie kuzynki. Zachowujemy kontakty bardzo dobre, bo w końcu jesteśmy bliską rodziną a do tego żyjemy praktycznie na jednym podwórku ;).
Z tyłu mam koleżankę mojej mamy razem z mężem.
Z przodu jest jakaś działka, łącząca się po iluś tam metrach z polem, które kończy się aż pod lasem.

fetish.

Z lewej sąsiad, z dwójką dzieci i żonką, która jest znacznie bardziej urocza niż on.
Z prawej koleżanka z dzieciństwa, z którą w tej chwili nie mam nic wspólnego.
Na przeciwko moja kuzynka i jakieś małżeństwo na stancji.

Dosia.

Mieszkam w bloku,więc ofc.mam sąsiadów a sąsiadów. Tylko jeden jest uciążliwy czasami i b.czepliwy,aczkolwiek da się znieść. Na przeciwko mieszka 'ciocia' z wujkiem i córką 24 letnią. Ciocia,ponieważ z nimi spędziłam całe dzieciństwo,a jej dzieci są dla mnie jak siostry,dlatego też od małego było tylko ciocia Smile

... W sumie to nie mam żadnych problemów z sąsiadami. Wręcz przeciwnie Very Happy

. Jeżeli o mnie chodzi,i o mój tyłek,to mnie wszyscy chwalą,że jestem grzeczna,wychowana i się mnie pytają kiedy mnie zobaczą w sukni ślubnej ( Laughing

) więc jest pozytywnie Very Happy

hiphippie

Mieszkam w bloku, nie mam przeważnie kontaktu z sąsiadami - tylko 'dzień dobry', 'dobry wieczór' i tyle. Ale większość z nich mnie irytuje, czasem w spokoju spać się nie da.

nyuhuhu

Nie lubię moich sąsiadów, nienawidzę. Mieszkam niestety w bloku więc nie mam jak ich unikać. Jeden sąsiad ciągle skarży się na mojego psa, że szczeka, wysyła jakieś durne anonimowe karteczki. Drudzy mają dwójkę małych bachorów, które ostatnio gdy były prawdopodobnie same w domu rzucały torebkami z wodą, tak więc idąc do domu z psem miałam niezłą kąpiel. Poza tym ci z parteru puszczają ciągle na full radio. Reszta jakoś ujdzie. Nie nadaję się na mieszkanie w bloku, to nie na moje nerwy.

Muerta

Współczuję tym, którzy mieszkają w bloku, ja bym na pewno nie wytrzymała. O.o Sama mieszkam w domu, sąsiedzi są niczego sobie, w zasadzie większość z nich to moja bliższa lub dalsza rodzina. Smile

punch

średnia wieku moich sąsiadów to ok. 70. Do tego nie wiem kto wymyślił ustawienie pod blokiem ławek Gdy są pełne to znak, że zbliża się wiosna. Zgroza ._.

Callie.

U mnie w bloku prawie sami emeryci, więc potrafią tylko narzekać. A to za głośno się rozmawia pod klatką, a to pies szczeka, a to taki pies nie powinien mieszkać w bloku, a to za głośno muzyka jest włączona. Ogólnie to do wszystkiego mogą się przyczepić, więc mnie nie rusza, co oni mówią.